Urząd Komisji Nadzoru Finansowego zauważył wzrost zainteresowania inwestowaniem w nieruchomości, w szczególności w te przeznaczone na krótkoterminowy wynajem: apartamenty (tzw. „condohotele” lub „aparthotele”) lub domki kempingowe.
Oferty marketingowe, które promują tego rodzaju inwestycje, zawierają często informacje o bezpieczeństwie oraz pewności czy też gwarancji osiągnięcia zysków często w przedziale 7%-10% w skali roku. Firmy oferujące tego rodzaju usługi mówią głównie o zysku, nie uwzględniając w swojej treści konieczności poniesienia przez inwestorów kosztów wynikających z posiadania nieruchomości (takich, jak m.in. obciążenia z tytułu podatków, przekształcenia statusu nieruchomości czy kosztów remontów) lub czynników ryzyka (takich jak np. sezonowość najmu czy ryzyko braku najemców) – czytamy we wspólnym komunikacje UKNF i UOKiK-u.
Urząd KNF przestrzega by pamiętać o podstawowych zasadach rozsądnego inwestora:
- Nie ma bowiem pewnego dochodu czy gwarantowany zysk. Takie hasła to tylko marketing, a każde inwestowanie wiąże się z ryzykiem.
- Należy sprawdź kontrahenta. Nie każdy jest specjalistą od inwestycji budowlanych. Należy sprawdzić doświadczenie i dotychczasowe inwestycje przedsiębiorcy. Sprawdzić sytuację finansową i reputację tego, kto ma zarządzać naszymi pieniądzmi.
- Zweryfikuj, przedmiot zakupu. Zostaniesz właścicielem apartamentu, pokoju czy działki ? A może współwłaścicielem? A może tak naprawdę poza wniesieniem oszczędności i przypuszczalnym zyskiem rocznym, nie będziesz miał żadnych praw właścicielskich? Ważne jest na jakich zasadach dokonujesz zakupu.
- Trzeba czytać, zanim się podpisze. Jeśli jest coś nie zrozumiał, nie jasne trzeba poprosić prawnika o interpretację zapisów.
- Zysk 7%-10%. A koszty? 10% – taki dochód brzmi niezwykle atrakcyjnie. Ważne by upewnić się w jaki sposób jest on wyliczany? Może do jego przedstawienia ktoś przyjął wynajmowanie apartamentu przez 365 dni w roku? A może zysk nie uwzględnia kosztów administracji nieruchomości, podatków czy chociaż drobnych remontów? By racjonalnie pojąc decyzję o inwestowaniu trzeba otrzymać szczegółowe założenia przyjęte do wyliczeń przy podaniu wysokości zysków.
Zatem nie zawsze to co mówią reklamy 10% zysku jest prawdą jak przeliczymy dodatkowe koszty może okazać się, że stopa zwrotu to zaledwie 5% i opłacalność inwestowania już nie tak atrakcyjna.